Strona główna Społeczeństwo Mam tego dość! Przestańcie robić z mężczyzn domowych inwalidów

Mam tego dość! Przestańcie robić z mężczyzn domowych inwalidów

11
Mam tego dość! Przestańcie robić z mężczyzn domowych inwalidów

Kiedyś było przeważnie tak. Ona kura domowa, on pracował i zarabiał. Podział obowiązków domowych był prosty jak jazda na rowerze. Pranie, gotowanie, sprzątanie nie były nawet tematem dyskusji między kobietą a mężczyzną. Dżenderowy styl życia odwrócił te utarte schematy do góry nogami, ale wciąż są ludzie, których mentalność utknęła w minionej epoce. I niestety drogie panie, to właśnie przez wasze matki, macie dziś problem z mężczyznami.

Oglądamy badawczo mieszkanie, do którego wkrótce się przeprowadzimy. Właścicielka czterech ścian z wyglądu mogłaby być moją matką. Wchodzimy wszyscy RAZEM do kuchni, przyglądając się wszystkiemu z równie wysoką uwagą.

– O, widzi pani, w tej kuchence to tu górna grzałka piekarnika, a tu jest dolna, a tam się włącza termoobieg – wypala w pewnym momencie, kierując wzrok jedynie w kierunku W.

Stoję i uszom nie wierzę. No przecież jakże to tak facet miałby wiedzieć, jak się obsługuje kuchenkę? Po co mu w ogóle wyjaśniać, przecież nie gotuje, nie piecze, przychodzi i ma gotowe na talerzu, prawda?

Chwilę później powtórka w łazience.
– Nowa pralka, włączyłam raz, działa bez zarzutów. Wie pani, ona jest taka prosta w obsłudze, jak ja to mówię, że zupełnie jak dla facetów.

Na starym mieszkaniu dokładnie to samo.
– Wie pan, jak pana połówka będzie myła okna, to niech nie drapie żyletką, bo w oknach są folie antywłamaniowe…

Ale to ja zawsze myłem tu okna! No, kurwa mać! W każdej takiej sytuacji czułem, jakbym miał na czole wypisaną grupę inwalidzką II kategorii. Męski inwalida domowy. Nie gotuje, nie pierze, w dyskusji o szczegółach umeblowania sypialni też został wykluczony.

Zły podział obowiązków domowych – kto jest temu winien?

Nie, nie, nie, 3 razy nie, ta mentalność nie przechodzi do następnego etapu. Nie godzę się na to. Rozumiem, że męskiej sieroty życiowej długo szukać nie trzeba. Rozumiem, że niektórym facetom status domowego inwalidy jest na rękę (bo wygodniej). Ale latami kobiety walczyły o równouprawnienie, a teraz same zamykają mężczyznom dostęp do tego, co wcześniej było tylko kobiece.

I to jest, niestety drogie panie, w dużej mierze wasza wina. Ilekroć mówicie „nie, zostaw, ja to zrobię lepiej”, dokładacie kolejny element puzzli do układanki z męską sierotą. A dajże mu się na tym polu wyhasać! Nawet jeśli coś mu nie wyjdzie, nie zrobi tego idealnie, niech poczuje odpowiedzialność. Nie czuje się częścią tych obowiązków, nawet kosztem dłuższego czasu i gorszej jakości.

A jeśli jakieś poletko jest totalnie zamknięte dla mężczyzny, to właśnie stąd biorą się te wszystkie internetowe żale. Bo mąż nic nie robi w domu, bo facet nie chce sprzątać, bo mąż traktuje mnie jak służącą, bo mój facet to leń. I tak w nieskończoność.

Dobrze, że ja z tym nie mam problemu. U nas podział obowiązków domowych jest turbo zdroworozsądkowy. W. wyznała mi nawet, że podnieca ją widok mężczyzny, który prasuje jej ubrania. Ciekawe, bo to nie pierwszy raz, kiedy ta czynność w związku przypada właśnie mnie. I wcale źle się z tym nie czuję. Prałem, sprzątałem, piekłem, myłem okna. Wyśmienicie znam rynek detergentów i kosmetyków. Czuję się nowoczesnym facetem, przed którym żadne domowe zadanie nie stanowi wielkiego wyzwania.

I bardzo chciałbym, żeby w końcu to do ludzi dotarło. To bardzo proste i bardzo zdrowe w relacjach damsko-męskich. I przecież wystarczy zapytać, kto u państwa w związku częściej gotuje, sprząta czy robi pranie. A odpowiedź byłaby utuczona skrajnym dżenderyzmem: u nas nie ma sztywnych podziałów – każde z nas robi to tak samo często. Polecam.

11 KOMENTARZE

  1. Miło czyta się takie wpisy 🙂 Dobrze, że mówisz o tym szczerze i nie kryjesz się z tym, że wykonujesz,/pomagasz w domowych obowiązkach. Znam facetów, którzy wśród kolegów nie puszczą pary z ust, że cokolwiek pomogą swojej kobiecie. ( … bo przecież to takie nie męskie…) Świetny wpis ! Pozdrawiam

  2. Hmmm przeczytałam Twój artykuł kilkukrotnie. Nie ukrywam, że coraz częściej się z tym spotykam na co dzień u mężczyzn (szczególnie w pracy, restauracjach itp.). I jest to irytujące. Skoro coś Tobie nie odpowiadało w danej wypowiedzi,zachowaniu czymkolwiek to dlaczego nie zareagowałeś?Dlaczego nie zwróciles uwagi, że Tobie to nie odpowiada?Dlaczego nie opisałeś tego, jak wyglądała Twoja reakcja na żywo?Myślę, że tego nei zrobiłeś, bo inaczej opisałbyś w artykule i własną reakcję.Nie rozumiem…. To częste przypadki w obecnych czasach. Np. ide z facetem do restauracji. Kelner po długim czasie przynosi danie. Danie, które okazuje się zimne, polędwica niewypieczona jak w zamówieniu. I zamiast zwrócić uwagę kelnerowi, poprosić o nowe…cokolwiek, J. stwierdza, że nie będzie się wykłócał i olewa sprawę. Myślałam, że już jemu przeszło. Ale jak tylko wróciliśmy do domu to….J. zaczyna pisać opinię, oczywiście negatywną, o restauracji i wkleja ją na ich FB profil. No halo, czy w dzisiejszych czasach tylko takie maniery mają ludzie,mężczyźni? Są tak zakompleksieni, że nie potrafią zmierzyć się z sytuacją?Nawet w kontekście spraw damsko-męskich. Wielokrotnie jest tak, że mężczyzna przytakuje kobiecie, a po kilku dniach, przy najbliższej okazji, kłótni itp. wypomni, że on tak naprawdę nie lubi chodzić do teściowej na obiadki,ale nie wiedział jak to powiedzieć. Albo co gorsze – bał się…żenada. Powiem Tobie szczerze, że obecni mężczyźni, w dużej mierze, są po prostu zmanierowani i nieprzystosowani przez swoje matki do życia. Wielokrotnie egoiści, którzy patrzą tylko na swoją wygodę i sami wręcz wymagają od kobiet tego co robiła ich mamusia w domu.A jak okaże się, że tylko oni zarabiają na rodzinę to jest jeszcze gorzej.Jestem ciekawa kto w Waszym związku jest alfą. Pozdrawiam

  3. Mój mąż potrafi wyprać, wyprasować, ugotować, odkurzyć. Co prawda jest nieco leniwy i wiele czasu muszę poświęcić na zmotywowanie go 🙂 ale daję radę. To on wynosi śmieci, gotuje lepsze zupy, wiesza firany itd. Faceci są zdolni do obsługiwania każdego sprzętu elektro, a więc AGD i RTV nie stanowią wyjątku 🙂 Pozdrawiam cieplutko Kamilu, choć dawno mnie tu nie było 🙂

    • Dawno Cię tu nie było, bo i ja nie daję powodów, by często się tu zjawiać (biorę to na siebie). A co do tematu sensu stricte. No widzisz, to podobnie jak u mnie, ale wciąż to albo wyjątki, albo… mentalność, której nie da się zmienić?

  4. Niestety media, społeczeństwo czy komedie romantyczne bardzo źle wpływają na facetów i
    kształtują z reguły niewłaściwe wyobrażenia na temat związków i relacji z kobietami.
    Zachowania które w realu są mega nieatrakcyjne i desperackie w filmach z reguły dają sukcesy…

  5. Nie wiem ja u siebie w domu nie mam problemu z praniem, gotowaniem czy sprzątaniem, sprzątać wręcz uwielbiam, działa na mnie relaksująco (poza zmywaniem). W każdym razie w domu z kobietą dzielimy się obowiązkami, ona ma czas, ona coś robi, ja mam czas, to ja pomagam i tyle.

    • Ja generalnie lubię sobie sam wszystko ogarniać. Wtedy wiem, że jeśli czegoś nie zrobiłem to moja wina i mogę mieć pretensje tylko do siebie. Jak dla mnie to też zdrowe dla związku. Niczego nie wymagam, a jak coś dostaję to bardzo to doceniam.

  6. Świetnie wszystko opisane. Nic dodać, nic ująć. Panie często same robią inwalidów z panów, jak to opisałeś. Moja mama też tak nauczyła mojego ojca i ten oprócz robót typowo męskich czyli remonty itd. nie zrobi w domu nic. No dobra.. czasem coś ugotował… czasem. W moim domu natomiast z żoną wszystko jest na zasadzie partnerstwa. Dzielimy się obowiązkami jak tylko możemy. 😉

  7. Też staramy się dzielić obowiązkami, ale niestety nie zawsze się uda, przez co biedna żona więcej ogarnia. Ale naszym obowiązkiem jest aktywna pomoc.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj