W sierpniu zapowiedziałem cykl recenzji multifoodów, których ideę wręcz ubóstwiam. Na pierwszy ogień poszło Express Marche, a we wrześniu pora na North Fish.
Tak jak z Express Marche, w North Fish stołowałem się od początku tego roku przynajmniej kilkanaście razy. Recenzja powstaje więc w wyniku licznych i bacznych naocznych obserwacji oraz reakcji kubków smakowych.
Jak sama nazwa wskazuje, podstawą dań są ryby i owoce morza. Do wyboru jest przynajmniej kilka różnych gatunków, podanych w różny sposób. Co jakiś czas rybne menu się zmienia, ale są też i stałe pozycje.
Pracownicy, w iście korporacyjnym, wyświechtanym stylu, zawsze polecają mi coś nowego. Ostatnio dorsza z pieca na bakłażanie. Ale odmówiłem. Bardzo smakowała mi za to tilapia z dodatkiem sera mozzarella i prażonej cebulki.
Zawsze jedna rzecz zwraca moją uwagę. Porcje rybne są gigantyczne. Do tego stopnia, że nałożone na plastykowym talerzu, przekraczają jego średnicę.
Co do jakości i smaku nie mam żadnych zastrzeżeń. Porcje są przygotowywane na bieżąco i dość szybko schodzą z gabloty. Raz musiałem czekać kilka minut, więc dostałem pangę tuż po usmażeniu. Ryby są bardo dobrze odsączone od tłuszczu. Ale uprzedzam lojalnie, że kanapek i tortill nie próbowałem.
Ale to właściwie koniec zachwytów. North Fish przegrywa z Express Marche zastawą. Plastykowe sztućce i talerze kojarzą mi się z tanimi smażalniami nad polskim morzem.
Ale nie razi mnie to tak bardzo, jak skromny wybór niepowalających jakościowo dodatków. Jak do ziemniaków i frytek przyczepić się nie mogę, tak do warzyw i surówek miałem kilkukrotnie zastrzeżenia. To nie była świeżość pierwszej klasy. Mam wrażenie, że przygotowywane są raz dziennie, albo zbiorczo na jakiś czas i wykładane w miarę potrzeb.
W North Fish nakładaj ile chcesz, ale…
Przy okazji którejś tam wizyty z rzędu, odkryłem pewną ciekawostkę. Ponieważ ryby są gigantyczne i potrafią zająć więcej niż połowę talerza, poprosiłem o drugi, by na nim nałożyć sobie dodatki za 6,90. Tyle, ile tylko zapragnę – zgodnie z hasłem, którego się ta sieciówka mocno trzyma.
Niestety, pracownica mi odmówiła. Cały trik polega na tym, że owszem, możesz sobie nałożyć ile chcesz, ale musi się to zmieścić na jednym talerzu, który dostajesz do ręki z rybą. W efekcie kilkadziesiąt frytek, parę ziemniaków i garść sałatek albo przykrywa rybę, albo ociera się o brzeg talerza. Nie wygląda to ani estetycznie, ani też nie ułatwia wygodne krojenie i nakładanie na widelec.
Same ryby to wydatek w granicach 11-17 zł. Dodatki zawsze za 6,90 + ew. napój za kolejne kilka złotych sprawiają, że wizyta w North Fish do tanich nie należy. Za te same pieniądze zjem tyle samo w Express Marche. Albo nawet więcej, a już z pewnością nałożę sobie bardziej urozmaicone danie.
Na stronie internetowej sieciówki wisi oferta specjalna dla studentów. Zniżka 30 proc. na wszystkie dania, jeśli tylko zjawisz się do godz. 13. Pojawiają się czasami okazjonalne promocje z kuponami, dzięki którym faktycznie zjemy o kilka złotych mniej.
Podsumowując, porcje rybne w North Fish są bardzo duże i smaczne. Mam tylko zarzuty co do jakości sałatek i warzyw. Również ceny nie należą do niskich. Ale wolę te 20-25 zł wydać tu, niż w klasycznych fast foodach. Wizytujcie North Fish tylko wtedy, jeśli głód mocno ssie, a wokół nie ma nic lepszego w podobnej cenie.
Owszem może i jest to jedzenie „zdrowsze” od jedzenia z mc’donalda ale mimo wszystko to nadal jest chłam… jedzmy świerze ryby nie dajmy sobie wciskać kitu mimo podobno niskiej ceny … a tak btw jestem pracownikiem jednego z north fishów i mimo wszystko nie ma w tej firmie szans na 100% świerzość. Nie przy takich brakach personalnych
@Bojar, dzięki za komentarz, zdaje sobie sprawę, że przy sieciówkach zawsze jest jakieś „ale”. Czasem trzeba iść na kompromis, czasem nie pozostaje nic innego 🙂
Recenzja ok, moja dziewczyna pracuje od roku w nf a ja od kilku dni jako kucharz. Lubie tam chodzic i zjejsc rybke zwlaszcza teraz jak poznalem tajniki jej roboty, nie moge miec zadnych zastrzezen, swierze, dobre… co do salatek, wczesniej pracowalem w firmie ktora dowozi salatki do nf i powiem wam ze sa to swierze produkty, w tygdoniu po 3-4 razy jezdzilismy tam aby przywiesc cos. Nie, nie chwale nf tylko dlatego ze tam pracuje ale dlatego ze to jest na prawde dobra „restauracja” jedyne co mi nie odpowiada to to co bylo napisane, talerze i widelce… pozdrawiam goraco:-)
Byłem w North fish w Galerii Bałtyckiej czas oczekiwania na dodatki około 30 min. w tym czasie ryba wystygła, na rybie było więcej panierki niż samej ryby. Na dania, które niby było w promocji trzeba było jeszcze dłużej czekać.
Byłem tam ostatni raz i nigdy więcej nie pójdę.
Nie jest możliwe żeby ktoś czekał z rybą na talerzu przez 30 minut, ponieważ przygotowanie żadnego z dodatków nie trwa dłużej niż 20 minut. Po za tym jeśli nie było akurat któregoś z dodatków który chciałeś sobie nałożyć trzeba było poczekać, i dopiero wtedy poprosić o rybkę. Ryby które są wystawione dla gości nie stygną ponieważ kamionki są cały czas podgrzewane. Kucharz z nf.
Witam.
Jest antidotum na małe talerzyki 🙂 ( tak, jestem studentem ). Bierzemy pudełko „na wynos”, otwieramy i pakujemy po oby stronach dodatki jesz ile chcesz. Jak są jakieś kupony lub zniżki można za 10 do 15zł najeść się w 2 osoby.
Czasem też nie oszczędzam i wezmę kanapkę z frytkami i napojem. Kanapka z tuńczykiem, ogromną porcją frytek i napojem 0,4 l za 17 zł – smak kanapki mnie rozwalił, ryba była wspaniała, bułka chrupiąca a dodatki w kanapce idealne.
Ogólna ocena restauracji na mega plus często u Was jadam …. Zawsze miło i przyjaźnie , pyszne jedzenie ….. Do dzisiejszego dnia . Zabrakło mi 8 gr zapytałam czy mogę donieść bo często jadam stwierdziła ze wtedy to ona będzie stratna 8 gr więc musiałam rozmienić 50 zl żeby dać jej te 8 gr trzeba isc czasem na kompromis tym bardziej ze z całego dnia ludzie na pewno zostawiali jej grosze …. Tylko trzeba być człowiekiem ….. Kolejna rzecz to nawet nie potrafiła zawołać ze juz jest danie przygotowane . Klienci nie maja zamiaru jeść zimnych posiłków. Stara zasada płacę wymagam . Kolejna rzecz to upominanie się o ketchup . Sama powinna zaproponować …. Załoga nie powinna być dopuszczona do pracy bez szkolenia ….. Pozdrawiam panią z kaskady w szczecinie …
Mi zawsze smakowało jedzenie w NF, jednak nigdy więcej tam nie pójdę. Właśnie leżę w szpitalu z gigantyczną pokrzywką ktora pojawiła sie po spożyciu kanapki z dorsza. Wczesniej syn miał to samo, z mniejszym nasileniem i tez leżał w szpitalu ale wówczas tego nie skojarzyłam. Także jakość fatalna!!! Nie wiem co bylo w tej rybie albo sosach, jednak odradzam.
Pokrzywka to objaw alergii. Zwłaszcza, jeśli najpierw syn miał a teraz Ty, to najprawdopodobniej jesteście uczuleni (ryby są częstym czynnikiem alergicznym) więc to pewnie dlatego 😉
„surówki i warzywa nie pierwszej świeżości” ^^ -surówki są gotowe, przychodzą z farutexu tak jak ryby mrożone ups świeże i niech tak zostanie 😉
Jak już ktoś wcześniej napisał.
Sposobem by kulturalnie zjeść, jak człowiek. Jest poproszenie o styropianowe pudełko „na wynos”.
I naładowanie jedzenia po obu stronach. Mamy wtedy wszystko obok siebie, elegancko i wygodnie.
Możemy usiąść i na spokojnie pokroić i cieszyć się dość dobrym posiłkiem.
Można to też przedzielić na pół styropianowe opakowanie i mamy dwie porcję dla dwóch osób.
Często tak robię.
A w przypadku gdy jesteśmy mistrzem cebulactwa, ładujemy kopiec po obu stronach pojemnika. (wepchamy tam tyle jedzenia że dwie bardzo głodne osoby na pewno się najedzą) A obsługa nie może nam zwrócić uwagi.
Co ciekawe, zestaw kosztuje +/- 22zł do tego zniżka studencka jeśli ktoś ma (20%), albo kupon z aplikacji (też wychodzi ok 20%) i w tej cenie mamy co chcemy.
Tego jeszcze nie próbowałem, ale widziałem odważnych którym się udało.
Ogólnie przez te zasady, knajpa wypada chyba najlepiej z Polskich Fast foodów, pod kątem cena/ilość jedzenia.