Pamiętasz wpis pt. „Jak bardzo nie rozumiesz, co się wokół ciebie dzieje„? Przekonywałem w nim, że ci, którzy nie idą do przodu, przegrywają. Świat jest niezwykle dynamiczny i jeśli za nim nie nadążysz, zadowalając się obecną pozycją lub wiedzą, polegniesz.
Kiedy piszę te słowa, ty pewnie myślisz sobie: ok, czaję, ale co konkretnie mam zrobić? Choćbyś nie wiem, jak bardzo ciężko pracował, to prędzej niż później zostaniesz w tyle, jeśli nie będziesz systematycznie pozyskiwał nowej wiedzy.
6 książek, które za chwilę ci polecę, przeczytałem w ostatnich miesiącach, podnosząc swoje umiejętności i wiedzę o ok. 15%. U ciebie może być to więcej lub mniej, w zależności od stanu obecnej wiedzy i umiejętności. Ale jedno jest pewne. To świetne inspirujące książki biznesowe i brak którejś z tych książek na twojej półce lub w czytniku e-booków jest staniem w miejscu.
Alchemia sprzedaży | Konrad Pankiewicz
Idę o zakład, że ktoś zaraz powie: ale ja nic nie sprzedaję! Błąd. Nawet na rozmowie rekrutacyjnej sprzedajesz samego siebie. Ta książka przyda się nawet tym, którzy od czasu do czasu próbują przekonać kogoś do swojego pomysłu.
Na 248 stronach znajdziesz całą masę przykładów, potwierdzających coś, o czym pisałem kiedyś na swoim blogu we wpisie pt.:”To może być twoja najlepsza inwestycja„. Chodzi o niezaprzeczalny fakt, że w dzisiejszych czasach twój sukces zależy w znacznej mierze od jakości relacji, które potrafisz zbudować.
Książka Konrada Pankiewicza to bardzo dobrze skondensowana, a przede wszystkim uniwersalna wiedza o budowaniu sympatii, wiarygodności i zaufaniu. Ale jest ona tylko dla tych, którzy wyznają zasadę, że wyłącznie bez ściemy uda zbudować się coś wartościowego.
A może zmienisz zdanie? | Lindsay Camp
Gdyby mi ktoś wręczył nalepkę z napisem „musisz to mieć” i poprosił o przydzielenie tylko do jednej z tych sześciu książek, bez chwili wahania nakleiłbym na okładkę z tytułem „A może zmienisz zdanie?” Przy czym musisz pamiętać, że jestem wybredny. Bardzo wybredny. W skali wybredności byłoby to jakieś 11 na 10.
Rzadko coś lub ktoś potrafi przyciągnąć na dłużej moją uwagę. Lindsay Camp, autorce tej niezwykle wciągającej i perswazyjnej książki, udało się to znakomicie. I głęboko wierzę, że uda jej się także w twoim przypadku. Nie musisz mieć ambicji pisarza, znanego blogera, czy dziennikarza. Wystarczy w tobie wiara, że słowa zmieniają ludzi, świat i organizacje. Nieważne, czy chcesz przebić się sloganem przez szum informacyjny, wesprzeć ideę (nawet taką, w którą wierzą tylko twoi bliscy) albo napisać skutecznego maila do szefa z prośbą o urlop.
Oczywiście, mógłbym tu napisać jeszcze kilka wyjątkowo zachęcających do kupna tej książki zdań. Ale wierzę, że nalepka „musisz to mieć” od bardzo wybrednego człowieka, któremu na drugie imię zamiast Karol rodzice powinni dać „wiarygodność”, będzie dla Ciebie jedynym i ostatecznym powodem.
Doktryna jakości | Andrzej Jacek Blikle
Po przeczytaniu ponad 500 stron książki autorstwa jednego z najbardziej znanych założycieli cukierni w Polsce, pomyślałem: wow(!), naprawdę w tym kraju udało się stworzyć tak świetnie zarządzaną firmę? Z takim mega szacunkiem do klienta i dbaniem o jego zadowolenie? Też bym tak chciał!
Książkę polecam przede wszystkim osobom o bardzo wysokich ambicjach, talencie i potencjale w zarządzaniu. Chciałbym, żeby tak właśnie wyglądały podręczniki akademickie. Napisana przez praktyka w zarządzaniu firmą w ostatnich dwóch dekadach, czyta się łatwo, pomimo wielu branżowych i rynkowych określeń. Nawet dla osób zaczynających przygodę ze swoim malutkim biznesem staje się świetną inspiracją oraz historią sukcesu.
Szefologika | Roman Polko, Paulina Polko
Dopóki nie przeczytałem tej pozycji, nie miałem bladego pojęcia, jak dużo z doświadczenia w armii można wnieść do zwykłego życia.
Oczywiście, 239 stron autorstwa Romana i Pauliny Polko jest głównie o zaznaczaniu swojego przywództwa i pokonywaniu przeciwników na polu biznesowo-zawodowym. Ale czytając tę pozycję z łatwością odnajdywałem analogie w różnych, codziennych sytuacjach życiowych.
Mało tego. To również bardzo ciekawa lektura dla tych, którzy chcą podejmować lepsze decyzje nie tylko w kryzysowych, nagłych sytuacjach. Dużo praktycznych porad o stosowaniu zasad, kar, nagród, wychowywaniu sobie ludzi dookoła. No i oczywiście dostaniesz jakieś +100 do samoświadomości.
Naucz ich, jak mają cię traktować | Bartłomiej Stolarczyk
Kiedy zobaczyłem tytuł tej książki, od razu pomyślałem: no to jest dokładnie to, co ja robię od kilku lat. Wychowuję sobie dookoła ludzi i świetnie mi idzie. Ciekawe, czy można robić to jeszcze lepiej? Okazuje się, że nie tylko lepiej, ale i nieco w bardziej łagodnej wersji, niż u mnie (to tak gdyby ktoś chciał mieć identyczne efekty, ale nie jest tak bezwzględny jak ja).
Z drugiej strony trzeba wziąć pewną poprawkę, że w internecie ludzie czują się odważniej, na więcej sobie pozwalają, więc też i tu trzeba być adekwatnie bardziej bezwzględnym i twardym jak chleb z Biedry.
Ale ta książka uświadomiła mi jedną ważną rzecz. Asertywność to nie tylko mówienie, że jest ci źle, umiejętne odmawianie czy pokazywanie ludziom, gdzie jest twoje terytorium, kto może wejść i na jakich zasadach. To także umiejętność wyrażania pozytywnych uczuć, to odpowiedzialność za to, co jest dla ciebie naprawdę ważne.
Podoba mi się sposób, w jaki autor prowadzi czytelnika za rękę. Robi to, wyznaczając ci konkretne cele (pamiętasz wpis o marzycielach? Cele, nie marzenia). Np.: „uczenie innych, jak mają cię traktować”. Później są ćwiczenia, a na koniec wnioski i działa tzw. FAQ.
Przy czym muszę przyznać, że sporo z tych rzeczy nie było dla mnie nowością. Bo tak jak autor, zdobywałem doświadczenie w potężnym dziale obsługi klienta międzynarodowej korporacji i wiele z tych sztuczek stosowałem zwłaszcza w stosunku do tzw. „trudnych klientów”. Ale to tylko potwierdza słuszność, że taką wiedzę i umiejętności warto koniecznie zdobyć, by wokół siebie mieć ludzi i atmosferę, na którą zasługujesz.
Cząstki przyciągania | Natalia Hatalska
Ostatnia pozycja ukazała się niedawno, a autorka jest bardzo znaną postacią w branży. Natalia Hatalska zebrała w Cząstkach przyciągania 158 najciekawszych, niestandardowych kampanii reklamowych w Polsce.
To właściwie nawet nie jest książka. To album. Niezwykle inspirujące 200 stron z dobrymi przykładami, godnymi naśladowania.
Część z nich wykonana niskobudżetowo przez organizacje lub instytucje, o których wcześniej nie słyszałem (np. akcja z bombami marchewkowymi, zrealizowana przez Fundusz Lokalny Masywu Śnieżnika). To dowód, że nie trzeba dziś milionowych budżetów, żeby uśmiercić advertising clutter.
A gdyby taki album trafił w ręce kompletnego laika, to założę się, że po przeczytaniu powiedziałby zaskoczony: to takie reklamy, które chętnie bym oglądał. Bo są tak wciągające, że chętnie powiedziałbym o tym swoim znajomym.
Albo Ty jesteś serio taki inspirujący i przekonujący, albo ja, jako laik, chwytam wszystko, co podtykasz pod nos. 🙂 Lecę poszukać tych pozycji, żeby dobrą literaturą zapełnić pamięć mojego nowego czytnika. 🙂
Aniu, chyba wolałbym to pierwsze, ale nie znam Cię aż tak dobrze, więc może uznajmy, że 50/50. Ja polecam, a ty uruchamiasz zaufanie w moją stronę. Może tak być? 🙂
Może być, ale odezwę się, jak pochłonę przynajmniej połowę z tych sześciu pozycji. Zacznę od tej „must read” 🙂
Dobrze, daj mi koniecznie znać, jak ci się podobały 🙂 Jestem ciekaw.
Okej 🙂
Ciekawe pozycje podetknąłeś mi pod nos w tym poście. Najbardziej ciekawi mnie książka N. Hatalskiej.