Strona główna Lifespiration Najlepsze wcale nie jest jeszcze przed tobą. Jest tu i teraz

Najlepsze wcale nie jest jeszcze przed tobą. Jest tu i teraz

2
Najlepsze wcale nie jest jeszcze przed tobą. Jest tu i teraz

Często spotykam ludzi, którzy zbudowali w sobie syzyfową wytrwałość w czekaniu na idealne momenty. Na każdym etapie życia łatwiej jest im wyłowić zyliard powodów, by jeszcze zwlekać, niż znaleźć choć jeden sposób, by spontanicznie sięgnąć po wyjątkowe chwile. Czas nabiera prędkości światła, idealne momenty są jak idealny partner – nigdy się nie pojawią, a najbardziej kosztowne chwile to te, które przespaliśmy w kapsule tlenowej.

Jesteśmy często uwięzieni pomiędzy tym, czego naprawdę pragniemy, a tym, co życiowy schemat na nas wymusza. W teorii chcemy czerpać z życia garściami, a w praktyce nie wyciągamy po to nawet małego palca. Powtarzając w kółko, że najlepsze jeszcze przed nami, zapętlamy się w złudnym oczekiwaniu na idealny moment. Odkładamy przyjemności, decyzje i marzenia, nie doceniając tego, co jest na wyciągnięcie ręki.

Na studiach tłumaczymy sobie, że choć jest czas i siła, to nie ma kasy, żeby wyjechać na drugi kontynent. Jak po studiach pojawia się kasa, to z kolei brakuje czasu. A jak na starość pojawia się kasa i czas, to nie ma siły, żeby na ten drugi kontynent pojechać.

Sztuka bycia obecnym

Żyjemy przeważnie dwoma dniami. Nazywają się one „wczoraj” i „jutro”. W każdym z nich często włączamy autopilota, stajemy się nieobecni, uznając wszystko za pewnik. Wartość comiesięcznej wypłaty doceniamy dopiero wtedy, gdy stracimy pracę, szacunek dla komunikacji publicznej kiedy ktoś ukradnie nam samochód, a wyjątkowe chwile staną się bezcenne, kiedy nie będzie można ich powtórzyć. Na co dzień nie doceniamy, jak wiele cennych rzeczy posiadamy, i jak mnóstwo wspaniałych osób nas otacza.

Jedną z ludzkich słabości jest powszechny brak doceniania tego, co się ma. Radość z życia odkładamy na później, wierząc, że najpierw trzeba zrobić karierę, albo wyjątkowo dobrze zarabiać, by dopiero wtedy pozwolić sobie podróż na inny kontynent. To paradoks, który sprawia, że tracimy czas. Te wszystkie osoby i te chwile zasługują na naszą obecność. Taką pełną i świadomą, bez patrzenia na zegarek, bez żadnego „ale”. Zasługują na celebrowanie chwil – tu i teraz.

Idealny moment jest teraz

Raptem dwa miesiące temu, podczas degustacji whisky Singleton, totalnie niespodziewanie spotkałem swojego mentalnego bliźniaka. Mówię tak o Michale, autorze bloga volantification.pl. Ponieważ dawno się nie widzieliśmy, zaskoczenie i entuzjazm ze spotkania był kosmiczny. To wtedy tak dobitnie dotarło do mnie, że szczęście to momenty, w których byłeś, jesteś i będziesz obecny, nie chcąc poprawiać rzeczywistości.

Dwóch mężczyzn pije whisky na spotkaniu w hotelu

Mogłem przecież wpaść w spiralę myśli i tłumaczeń, dlaczego tak rzadko się widujemy, zamartwiać się tym, co wczoraj lub jutro. Ale to byłaby klasyka pod tytułem „jak przegapić idealne chwile, czekając na ciekawsze”.

Możemy w tym momencie dyskutować, czy lepiej celebrować takie chwile przy 12-letnim, a może przy 15-letnim Singletonie (to w końcu kwestia kubków smakowych), czy łechtać podniebienie na 43 piętrze apartamentowca mając cały świat pod nogami, czy może totalnie kameralnie z dala od zgiełku, blisko wyjątkowych dla Ciebie osób. Ale jedno jest bezdyskusyjne i łączy te wszystkie rzeczy – idealny moment na celebrowanie jest tu i teraz.

12-letnia whisky Singleton z nutą pomarańczy, orzecha włoskiem i karmelu

Nie szukaj powodów, szukaj sposobów

Mieszkańcy amerykańskiej wioski Roseto przez wiele lat stanowili nie lada zagadkę dla naukowców. Z jakiegoś tajemniczego powodu żyli średnio dłużej niż gdziekolwiek indziej w Ameryce. Nie różnili się od innych ani trybem odżywiania, nie uprawiali więcej sportu, czy seksu. Nie miało to też nic wspólnego z ich genami, a nawet lepszą jakością powietrza czy wody.

Po wielu latach badań okazało się, że wyróżnikiem Roseto były bliskie, wręcz zażyłe relacje między mieszkańcami. To czas spędzany z przyjaciółmi i rodziną bez większych powodów był parasolem ochronnym.

Efekt Roseto jest najlepszym dowodem, że nie warto odkładać prawdziwego i wartościowego życia na jakąś bliżej nieokreśloną przyszłość. Na moment, w którym spełnią się jakieś warunki. Żyjemy szybko, rodzimy się i umieramy. Idealne chwile zasługują na idealne celebracje, w towarzystwie idealnych kompanów. Bez wymówek, bez większych powodów, zawsze tu i teraz.

Whisky Singleton - toast wznoszony przez mężczyznę w ciepłym nastroju

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj