Na co zwrócić uwagę wybierając dobry kurs językowy? Nie znajdziesz tu wystarczająco dużo powodów, CZY w ogóle na niego jechać. Bo to ja sam nim jestem i dlaczego tak uważam, opisałem dokładnie we wpisie pt. „Chcesz mieć fajny kraj? Zrób to sam„. Tam jest wszystko o tym, dlaczego taki wyjazd Cię odmienia, pomimo ceny jest bezcenny i uznaję go za konieczną inwestycję w siebie.
Ten wpis to efekt nieudawania trudnego i wymagającego klienta. Lubię takim być, bo to zawsze sprawia, że dowiaduję się o rzeczach, o których nie miałem pojęcia i które odmieniają moje spojrzenie. Jeśli więc chcesz jechać na dobry kurs językowy, przeczytaj uważnie garść praktycznych wskazówek.
Dobry kurs językowy za granicą – jak go wybrać?
Sporo zależy od lokalizacji. Malta czy Cypr będą dobre, jeśli chcesz w wakacje połączyć odpoczynek, rekreację i naukę. Ciekawą opcją, o której do tej pory nie wiedziałem, są kursy „rodzic z dzieckiem” na Malcie. Równoległa nauka w dwóch różnych miejscach na różnych poziomach z opcją, że popołudnie spędzasz albo z dzieckiem, albo wysyłasz go na zajęcia rekreacyjno-sportowe. Intensywne kursy najlepsze będą na 3 tygodnie w Wielkiej Brytanii, np. w Richard Language College, a jeśli szukasz nauki z naciskiem na komunikację i budowanie pewności siebie w mówieniu wybierz np. Bede’s Summer School.
Dobry kurs językowy – ile to kosztuje i dlaczego nie warto organizować to samemu
Przy całym tym zamieszaniu zadałem sobie trud sprawdzenia, czy dałbym radę teoretycznie wysłać moje dziecko na kurs, organizując wszystko samodzielnie. I teraz sobie wyobraź: pośredniczenie w kontraktowaniu umowy ze szkołą językową np. w Wielkiej Brytanii, załatwienie zakwaterowania, oddzielnie transport (dzieci poniżej 12 lat nie mogą latać same, musisz wykupić usługę asysty i ktoś to dziecko musi odebrać), ubezpieczenie. Tu wszystko masz w pakiecie, coś jak all inclusive.
Inna rzecz, że chcę, aby jeden konkretny podmiot był za wszystko odpowiedzialny. Poza tym agencje są w stanie przy większych zamówieniach wynegocjować niższe stawki, ubezpieczają w cenie, organizują transport, nadzór rezydenta. Opinie, że samodzielnie wyjdzie taniej, wkładam między książki o mitach.
Gdzie się będziesz uczył?
Omijaj te oferty, gdzie podane jest tylko miasto. Sprawdź, do jakiej dokładnie szkoły jedziesz i czy placówka ma akredytację np. British Council. Duże ośrodki szkolne mają bogatszą ofertą zajęć (EC albo Embassy), z kolei małe, rodzinne szkoły mniejszą liczbę studentów i bardziej indywidualne podejście do uczestnika.
Gdzie mieszkał?
Z własnego doświadczenia wiem, że przebywanie wśród tzw. tubylców ma ogromne zalety, ale musisz wziąć pod uwagę, że zakwaterowania u rodziny zmusza do codziennych podróży na własny koszt. Zwiększa samodzielność, znacząco przyspiesza umiejętności w mowie, ale sprawdź, jak będą wyglądały dojazdy. Przyszkolne akademiki mają to do siebie, że sprzyjają integracji z pozostałymi uczestnikami kursu, ale są ośrodki, gdzie niepełnoletni uczestnicy nie mogą samodzielnie opuszczać terenu kampusu.
Dobry kurs językowy – na jak długo jechać?
Optymalnie 3-tygodniowy kurs jest najlepszy i mówię to z własnego doświadczenia jako wielokrotny uczestnik obozów językowych UNESCO. 2-tygodniowe nie są tak efektywne, zwłaszcza za granicą, kiedy trochę czasu zajmuje aklimatyzacja.
Ciekawiło mnie również, czy da się podjąć decyzją w oparciu o to, co jest w internecie? Przejrzałem ofertę ATAS-u i choć mocno wyczerpuje moją ciekawość, to nawet jak czuję się geekiem i robię mnóstwo rezerwacji on-line, tak w tym przypadku odwiedziny w biurze uznaję za niemalże konieczne. Są pewne niuanse, które wyciągnąłem od pracowników biura, a o których nie ma w folderach czy na stronie internetowej. Zwłaszcza jeśli chodzi o popularność czy doświadczenie innych uczestników oraz ich najczęstsze wybory.
Jak najmniej Polaków?
Trochę się nasłuchałem o takich preferencjach i nawet ja, lubiący być za granicą z dala od rodaków, nie mam na to 100 proc. wpływu. Dobry kurs językowy za granicą bez kolegów z Polski nie jest żadnym złym pomysłem. Ale wówczas wybieraj miasta, gdzie masz znacznie mniejsze szanse na ich spotkanie: Scarborough, Plymouth, Heileybury, Eastbourne.
Oferta pozaszkolna
Jasne, że poziom nauczania jest kluczowy. Ale weź pod uwagę, że po 4-6 godzinach nauki nadal trwa dzień i dziecko nie może się zanudzić. Sprawdź więc dokładnie, co dany ośrodek oferuje poza godzinami nauki (zaplecze sportowo-rekreacyjne, wycieczki jednodniowe w soboty, etc.)
A co dla dorosłych?
I to kolejna ciekawa rzecz. Nie było dla mnie zaskoczeniem, że są kursy 30+, ale nie ma już też przeszkód, by na taki kurs pojechali seniorzy 50+. Dla nich też są dedykowane wyjazdy także na Maltę.
Kamil! Dziś jestem dla Ciebie b. niemiła! Gdzie jakiś nowy wpis, ja się pytam?!
Coś się wkrótce pojawi! 🙂
Są świetne rzeczy na tym świecie. Np. ten blog!