Strona główna Social & Media Kiedy twoja ulubiona marka daje ciała

Kiedy twoja ulubiona marka daje ciała

2
Kiedy twoja ulubiona marka daje ciała

Wyobraź sobie, że dostajesz podwójne zaproszenie na coctail party. Kogo ze sobą zabierzesz? Założę się, że będzie to ktoś, kogo nie musisz się wstydzić. Ktoś, komu możesz zaufać i dobrze czujesz się w jego towarzystwie, prawda?

W trakcie imprezy twój towarzysz niespodziewanie robi coś, co nie tylko w tobie wywołuje zażenowanie. Masz nagle ochotę zapaść się pod ziemię i nie przyznawać do bliskich relacji. Pytanie: co robisz w takiej sytuacji? Unikasz tej osoby do końca imprezy, próbujesz wziąć na stronę i coś wytłumaczyć, czy po prostu wychodzisz z wielkim fochem?

Pytam całkiem serio, bo ja mam dokładnie taki sam dylemat. Nigdy na blogu czy na Facebooku nie ukrywałem, co łechta moje podniebienie lub spełnia wysokie oczekiwania. Mówiłem o markach i produktach, które zabieram na imprezy i polecam znajomym.

Sztuka przedobrzania – czy Dermika manipuluje w komentarzach?

Pół roku temu opublikowałem recenzję żelu do mycia twarzy dla mężczyzn Dermika Men’s Space. Tekst nie był wynikiem współpracy z marką. Recenzja wypadła pozytywnie z kilkoma „ale”. Dermika doceniła moje wypociny, publikując do nich link na swoim fan page’u i wysyłając mi dużą torbę innych kosmetyków. Klasyczny przykład prawidłowego budowania relacji z blogerem.

Niestety, ktoś próbuje tę sytuację niepotrzebnie przedobrzyć, a w rezultacie wszystko spieprzyć. Popatrzcie na poniższe komentarze, które nie przeszły moderacji.

komentarze_dermika

Ewidentny marketing szemrany, którego nienawidzę. To nie są naturalne komentarze. To są ludzie, którzy uprawiają bardzo nieudolny marketing szeptany, podszywając się pod mniej lub bardziej zadowolonych klientów.

Na Boga! Droga Dermiko, dlaczego ja muszę się Was wstydzić? Jeśli świadomie zlecacie takie działania marnym freelancerom, to przyjmijcie dobrą radę człowieka znającego się na social media marketingu: nie tędy droga! Jeśli wynajęliście garażową agencyjkę i nie kontrolujecie ich działań, to najwyższa pora, by wywalić ich na zbity pysk! Innej drogi nie ma.

Moje S(ł)onko – źle świecisz!

Ale na tym nie koniec. Wstydzić muszę się jeszcze za Sonko. Boli mnie to, że marka z którą jestem od prawie 15 lat, daje ciała zapraszając moich znajomych na Foursquarze. Social media marketing done wrong! Really, really wrong!

Lubię wasze wafle, szczególnie te w polewie jagodowej i pomarańczowej. Uwielbiam wasze popcornowe chipsy o smaku papryki. Ale co was podkusiło, żeby oddawać marketing w ręce ludzi, którzy Was kompromitują wśród internetowych influencerów?

Post użytkownika Tomasz Kudła.

Dobra znajomość nie polega na tym, żeby za jeden czy dwa grzechy skreślać kogoś na zawsze. Dermiko i Sonko – chciałbym Wam jakoś pomóc. Ale ostatnią rzeczą, jaką mógłbym zrobić, to zwyczajnie się Wam narzucać. Idą Święta i Nowy Rok. Może warto zrobić rachunek sumienia i obiecać od stycznia poprawę?

photo credit: CarbonNYC via photopin cc

2 KOMENTARZE

  1. Nie mam najmniejszych wątpliwości, iż większość firm manipuluje komentarzami. Większość komentarzy jest po prostu nieszczera. Niemożliwe jest to aby wszystkie były pozytywne. Ja bardzo często zmieniam kosmetyki i komentuje. I nie wszystkie są akceptowane przez administratorów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj