Strona główna Społeczeństwo Poznaj ludzi, którzy gardzą 16 tys. złotych

Poznaj ludzi, którzy gardzą 16 tys. złotych

11
Poznaj ludzi, którzy gardzą 16 tys. złotych

W grudniu 2013 roku zapukało do mnie Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Byli wtedy na finiszu pilotażowego programu wsparcia migranta powrotnego. W dużym skrócie: zapewniali emigrantom bardzo kompleksową pomoc w adaptacji na polskim poletku. Migranci uczestniczyli w szkoleniach, korzystali z indywidualnych porad ekspertów i otrzymali pieniądze na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej.

Stowarzyszenie poprosiło mnie o wykonanie reportażu. Chcieli odsłonić efekty ich pomocy. Od razu się zgodziłem, bo inicjatywy rozwijające małą przedsiębiorczość i wspierające emigrantów zbyt rzadko pojawiają się na ustach mediów.

Zaprosiłem wtedy przed kamerę Dominikę z Poznania, która na rozwój swojej działalności otrzymała 16 tys. zł. W pocie czoła (bo musiałem opublikować film przed końcem roku) opowiedziałem jej historię na YouTubie (dodałem do tego wpis na blogu).

Stali komentatorzy mnie nie zawiedli. Z czasem jednak film docierał do niezwykle „uprzejmych” i „dobrze” życzących krajowi nad Wisłą rodaków na emigracji. Wyłowiłem dla Ciebie kilka ich komentarzy. Oto one.

komentarze-yt-emigracja

Bogaci rodacy, gardzący nawet 50 tys. złotych. Nie ma żadnych funduszy, wsparcia, bieda, woda i chleb? Źle. Dostajesz z miejsca równowartość 5 średnich krajowych na rękę? Też źle. Dostajesz do tego za darmo wiedzę ekspertów, wsparcie na rozruch, reklamę w moim reportażu? Źle.

Na potrzeby takich osób proponuję zmienić treść hymnu narodowego. Będzie brzmiał mniej więcej tak. Jeszcze Polska nie zginęła, ale kilku emigrantów już nad tym pracuje.

Wyjechali, dobrze im się powodzi, lepiej niż tym w Polsce? Super! Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał. Ja się cieszę ich szczęściem. A niech im się powodzi. Ale nie toleruję postawy, która nie dość, że nie bierze odpowiedzialności za swoje słowa (bo już nie wspominam o realnej pomocy), to przeszkadza.

„Bohaterzy” narodowi

Czy gdybyś wiedział, drogi emigrancie, co zrobić, żeby w tej Polsce żyło się jak na Wyspach albo w Niemczech, to byś stąd wyjeżdżał? Głęboko wierzę (serio!), że jeśli ci choć odrobinę zależy na ojczyźnie, a w głowie skrywasz genialny pomysł, uzdrawiający wszelkie dylematy nad Wisłą, to zostaniesz bohaterem narodowym. Z dożywotnią emeryturą na miarę Królowej Wielkiej Brytanii.

Ale skoro opuściłeś ten kraj, to nie pluj na niego z drugiej strony kontynentu. Nawet jeśli masz Polskę w głębokim poważaniu i nie widzisz szans na powrót. Już zapomniałeś, że ten kraj (wchodząc dekadę temu do UE) właśnie taki wyjazd ci ułatwił? A teraz plujesz, bo ktoś miał odwagę wyciągnąć rękę po 16 tys. zł?

Z niepokojem dostrzegam w tej sytuacji wiele podobieństw do ogarniętego złością Jurka Owsiaka. Mówiłem o tym we vlogu: Jak reagujesz, kiedy ktoś z owoców twojego życia robi marmoladę?

Stajemy się bierni wobec dobrych, pozytywnych, rozwijających inicjatyw, oddając pole do komentowania klonom Matki Kurki. Ich komentarze są bardziej widoczne nie dlatego, że stanowią większość. Tylko dlatego, że bierną postawą im na to pozwalamy.

Jeśli masz znajomych za granicą, proszę, prześlij im mój apel. Taki prosty jak jazda na rowerze przekaz, będący parafrazą cytatu Jurka Owsiaka. Nie umiesz pomóc? To przynajmniej nie przeszkadzaj!

W imieniu wszystkich, którzy wspierają, organizują i czerpią korzyści z rozwijających inicjatyw w Polsce, dziękuję.

11 KOMENTARZE

  1. Takie postawy wynikają chyba po prostu z niewiedzy, albo i zwykłej ignorancji. Poszczęściło im się (czy też po prostu nie mieli pecha), i do głowy im nie przyjdzie, że komuś mogło powieść się gorzej.

    Jako emigrant dość często spotykam się niestety z taką postawą. Bardzo często to, co polskie jest fuj i be, a to co niemieckie – klasse, prima, toll… Nawet, jeśli nie przemawiają za tym żadne argumenty. Tak po prostu, dla zasady.

    POLITYKA jakiś czas temu bardzo obrazowo przedstawiła problem emigracji powrotnej:
    http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1579623,1,emigranci-nie-chca-wracac.read

    Nie wszyscy jednak mają na tyle oleju w głowie, żeby przed skomentowaniem jakiegoś tematu, najpierw się z nim bliżej zapoznać.

  2. Kamilu, bardzo Ci dziękuję za ten wpis. Otworzył mi oczy i pomógł spojrzeć na pewne sprawy z innego punktu widzenia.
    Nie rozumiem tych komentarzy. Ktoś im zabrał te pieniądze i dał innym, że tak narzekają? Bo oni mogą (a przynajmniej piszą, że mogą), to inni też muszą? Wyśmianie i sprowadzenie do „jedynego słusznego poziomu”? Belka w oku.
    A co do reemigrantów. Są to ludzie, którzy opuścili doskonale sobie znane miejsce i wyjechali w nieznane. A teraz wracają bogatsi o nowe doświadczenia, które, z pomocą jaką zaoferowało im państwo, mogą przenieść na nasz grunt. I fajnie, że korzystają z takiej możliwości.

    • Jest mi po prostu przykro, że muszę wstydzić się za rodaków. To nie są materiały propagandowe, że Polska jest krainą miodem i lukrem opływającą. Inicjatywa ludzi, którzy przede wszystkim coś dobrego robią, nie patrząc na przeciwności losu, biurokrację, etc. Wszyscy dobrze wiemy, że jest wiele rzeczy wymagających usprawnienia. Ale żeby to zrobić, potrzebna jest po prostu sprzyjając atmosfera, postawy zachęcające, wspierające. Plując w ten sposób, wyrażając się z taką pogardą, tacy ludzie nie wnoszą nic. Ja od nich nie oczekuję pomocy. Żadnej. Jeśli jednak nie mogą nic od siebie zaoferować, co może choć odrobinę przyczynić się do polepszenia, niech nie przeszkadzają. Jestem do dziś bardzo zasmucony tym, co przeczytałem w komentarzach pod moim reportażem. Zacznijmy od siebie, od zmiany swojego nastawienia.

  3. Wszystkie inicjatywy są super pozytywne. Martwi to, że wielu ludzi nie umie dać lajka. Zamiast tego muszą wyśmiać i powiedzieć jak oni to mają dobrze. Nie wszyscy mają możliwość pogardzenia takimi pieniędzmi.
    Ze swojej strony wiem, że nawet kilka tysięcy zmienia sprawę. Daje możliwość rozwoju i stworzenia czegoś na plus. Najbiedniejsi, ambitni i chcący wyjść z biedy ludzie przyjmą każdą pomoc. Nie można za to ich wyśmiewać. Szczególnie jak samemu uciekło się z kraju, w którym oni nadal starają się odnaleźć.

  4. Kamilu pobylbys dluzej na emigracji tobys sie nie przejkowal takimi komentarzami. Ci ludzi najprawdopodobniej nie sa zadowoleni nawet z tego, gdzie obecnie mieszkaja, mimo, ze zarabiaja wiecej. Jak sie zapisalam kiedys do forum (bo maz sie uparl, abym poznala paru rodakow) to po przeczytaniu paru wpisow chcialam doslownie zwrocic. Oni nawet w kraju, gdzie obecnie mieszkaja nie sa w stanie byc zadowolonymi. Ci co sa zadowoleni najprawdopodobniej nie siedza na glupich forach oraz nie hejtuja niczego. Wypisalam sie po tygodniu, bo az tyle dalam rade wytrzymac. Tam niby miala byc pomoc jak przetrwac w obcym kraju -moze i byla pare lat temu, ale obecnie to zenada. I uwiez ja sie nauczylam omijac szerokim lukiem Polakow. Oczywiscie nie wszyscy to zlo, ale nie moja bajka jest sluchac o tym jak mozna spolechenstwo oszukiwac, wszedzie szukac jakis „ciemnych”interesow tudziez z drugiej strony narzekac na brak pieniedzy, ale takiej prostej rzeczy jak pojscie i poszukanie pracy nie zrobic tylko siedziec i czekac, a moze sama do mnie przyjdzie. Ja nie wiem czy 16 tys to malo czy duzo. Na pewno jakas pomoc na dobry start. Co sie z nimi zrobi to juz inna sprawa. Dodam, ze moze srednia w kantonie gdzie mieszkam to chyba obecnie 10 tys, ale uwierz mi jak chcesz tutaj pozyc jak czlowiek z godnoscia to te 10 tys to ci braknie. Taka karma, ze to jest tutejsze minimum na przezycie, a nie zycie. I jakbyc chcial cos z tego odlozyc to wiedz, ze jesz ziemie i jestes na czarno jak nic w warunkach niezbyt godnych czlowieka myslacego. Tak, ze niekiedy takie przechwalki, ze ma sie wiecej nic nie znacza. To temat rzeka i serio raczej osoby o malej wyobrazni hejtuja, reszta siedzi cicho.
    Pozdrawiam Edyta

    • Edyto, dziękuję za głos w dyskusji. Przyznam się, że mocno na Ciebie liczyłem, bo wiem, że stukasz zza granicy. Zgadzam się, że 16 tys. w Polsce ma zupełnie inną wartość, niż tyle samo w Szwajcarii, Niemczech czy UK. Dlatego zawsze apeluję: nie mierzmy Polski miarą innych krajów zachodnich, bo to tak, jakbyśmy nie mogli się pogodzić, że dajmy na to Fiat nie ma takich osiągów jak Ferrari. Domyślam się, że takich ludzi jest bardzo dużo i są niezwykle aktywni w hejtowaniu. To jest po prostu przykre, że nawet z drugiego krańca kontynentu plują na to, co już zostawili i spisali na straty.

  5. Kamil jak jesteś spragniony to 1/3 szklanki wody będzie dla Ciebie dobrym rozwiązaniem. Jeśli ktoś nie potrafi wykorzystać 16 000 to nie będzie wiedział co zrobić z 50 000 czy milionem. Od 2 lat jestem na swoim, bez żadnej dotacji. 3mam kciuki za tych co postanowili wyznaczyć sobie cel i wystartować z własnym pomysłem na siebie… z dotacją czy bez

  6. Łatwiej jest krytykować, niż konstruktywnie coś budować. Obrzucenie jakiegoś pomysłu błotem, wytknięcie jego minusów i wad jest śmiesznie proste, każdy to potrafi, dlatego tak wiele ludzi się tym zajmuje wierząc, że są w tej sferze ekspertami. Sztuką jest coś zbudować, wypromować, zaproponować rozwiązanie. Dlatego zawsze szanuję, podziwiam i promuję tych, którzy to robią. My też moglibyśmy wyjechać z Polski (problemy z pracą, mieszkaniem itd.). Tylko po co? Wolimy tu zostać i próbować zmieniać nasze otoczenie i tworzyć dla nas miejsce. To trudne – ale możliwe.

    • Kamil, to samo można powiedzieć o Tobie 🙂 btw. bardzo podobała mi się Twoja prezentacja na See Blogers. Szacunek – wreszcie ktoś zarzucił merytoryką. samo mięcho. mniam. dzięki 😉

Skomentuj Joanna Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj