Strona główna Food & Travel Moje najnowsze uciechy podniebienia

Moje najnowsze uciechy podniebienia

4
Moje najnowsze uciechy podniebienia

Lubię odkrywać nowe uciechy dla podniebienia, choć pewnie nigdy nie będę tak szybki, jak blogerzy kulinarni czy pasjonaci jedzenia. Ale to, co mi smakuje, czy wręcz sprawia orgazm kubkom smakowym, określa mnie i mój styl życia, więc chętnie takimi odkryciami będę się dzielił.

Coca Cola Life

We wpisie pt. „Moje największe uzależnienia” wspomniałem o Coli Zero. Nadal jestem jej wiernym fanem, ale Coca Life ma swoje zasłużone drugie miejsce. Nie jest tak słodka, jak zwykła Coca, ale smakuje inaczej, niż Zero (jakby jeszcze lżej, przy maksimum smaku). Spróbuj koniecznie, choć w Polsce nie jest łatwo dostępna. Trafiłem na nią w Tesco na półce z produktami importowanymi z Wielkiej Brytanii.

Wino Marani

Nie przepadam za czerwonym winem. Najczęściej wybieram białe, rzadko różowe. Ale przed Świętami coś mnie podkusiło, żeby te proporcje nieco zmienić i częściej sięgać po różowe. Marani Alazani Valey Rose znalazłem dzięki jednej z aplikacji na smartfony dla koneserów wina podczas zakupów w Piotrze i Pawle. I to był strzał w dziesiątkę. Serio. Dawno tak wyśmienicie różowe wino nie łechtało moich kubków smakowych. Jest łagodne, ma doskonałą równowagę pomiędzy słodyczą i kwasowością.

Tesco Finest

Jak smakują chipsy o smaku kaczki w sosie Hoisin? Lubię zadawać sobie takie pytania przy produktach, których nigdy nie widziałem. Tesco Finest nie było mi do tej pory znane. Bo raz, że importują z Wielkiej Brytanii, a dwa (oprócz nielicznych, słabo dostępnych półek od początku grudnia zeszłego roku) można je nabyć tylko w sklepie on-line. No ale skoro już dopadłem na półce, to ciężko mi było przejść obojętnie. Tym bardziej, że smakami czipsów jestem już mocno znudzony. A kaczka w sosie Hoisin to dość wyrafinowane połączenie jak na chrupiącą przekąskę ziemniaczaną. Ma lekki, pikantno-słodki posmak. Z tej serii są jeszcze czipsy o smaku dojrzałego cheddara i czerwona cebuli oraz octu jabłkowego i soli morskiej. Tesco Finest leży po przeciwległym biegunie co Tesco Value. Wyższa półka, czy jak kto woli premium. Swoją drogą jestem ciekaw, jak ten segment rozwinie się w Polsce. Póki co (przynajmniej w tym Tesco, które ja zawsze odwiedzam) wrzucają wszystkie produkty z tej linii (czekolady, herbatę, słodycze, wino) dość niechlujnie na jeden blaszany, słabo eksponowany stojak. Wygląda tak, jakby się tego wstydzili. A naprawdę nie ma czego. Tak na zewnątrz jak i w środku.

4 KOMENTARZE

  1. Colę Life piłam w Szwecji w wakacje. U mnie wyparła colę zero całkowicie, choć z dostępnością w Polsce faktycznie krucho. Na tyle, że przywiozłam mojemu przyjacielowi półlitrową butelkę, bo on jest w ogóle wielkim fanem coli i wszystkiego co z colą związane 🙂

    • Mamy coś wspólnego, bo mi wszystkie nowości Coca Coli też zawsze kojarzą się wyjazdami za granicę. Pamiętam jak w 2002 r. odkryłem w USA Vanila Coke. Później długo szukałem w Polsce, ale dopiero po kilku latach czasami widywałem ją w Piotrze i Pawle. Uczucie jak w Pewexie 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj