Strona główna Męski styl Porządny facet w małym pudełku

Porządny facet w małym pudełku

9
Porządny facet w małym pudełku
foto: Kamil Newczyński

Zanim zaserwuję danie główne, mała przystawka hejtu w temacie recenzji kosmetyków. Na YouTubie i Blogspocie jest wysyp blogasków i vlogasków autorstwa generacji Y. Nieświadomych swojego potencjału, wykorzystywanych przez marki i firmy jako bezpłatna ściana reklamowa. Za darmowe próbki kręcą filmiki i piszą recenzje. Bycie internetową dziwką najwyraźniej ma się nad wyraz dobrze.

Ale najbardziej współczuję ich czytelnikom i widzom. Czasami jeszcze głupszym, niż sami autorzy. Bo zawsze intrygowała mnie jedna rzecz: jak można wierzyć poleceniom ludzi, którzy recenzują produkt w kilka dni po jego otrzymaniu? Już nie mówiąc o prezentacjach w stylu „unboxing” i „pierwsze wrażenie”.

Na próżno szukać tam informacji, jak ten produkt sprawdza się w codziennym stosowaniu i jakie są efekty po kilku tygodniach. A chyba tylko dziękim takim informacjom jesteś w stanie uwierzyć, że warto wyciągnąć pieniądze z portfela?

Zapach, który wyklucza

Są takie historie, za których słuchanie moje uszy powinny dostać dożywotnie odszkodowanie. Wśród nich te, ile nietrafionych prezentów kosmetycznych dostał facet pod choinkę. Szczytem pójścia na łatwiznę jest kupno zestawów, które z jednej okazji trafiają do obdarowanego w kilku sztukach. A nuż z „ogromnej” palety wyboru coś mu się spodoba.

C’mon, nie tędy droga! Czy kupno kosmetyków z serii Adidas lub Nivea to jest coś, co da mężczyźnie swoisty wykop?

W kwestii zapachów (tak dla kobiet jak i mężczyzn) jestem ogromnym fanem pudełek Vivabox. Trafiło takie jedno do moich rąk 1,5 roku temu w prezencie. I to był absolutny strzał w 10!

W eleganckim boxie jest 8 sztuk kilku mililitrowych flakoników oraz certyfikat, który można wymienić na jeden z wybranych przez siebie zapachów w formie pełnowartościowego, 50 ml flakoniku w sklepach Sephory.

Vivabox zapachy dla mężczyzn

Dzięki takiej palecie przez dwa miesiące bawiłem się perfumami, zmieniając je jak w kalejdoskopie. Raz, że nie ma mowy o szybkim znudzeniu jednym zapachem, a dwa, masz dużo czasu, żeby wybrać ten „naj”. Co więcej, zawsze miałem sporo okazji, by ocenić reakcję kobiet na każdy z nich.

Pudełko w internetowym sklepie to wydatek 208 zł. Tyle potrafi kosztować jedna „pięćdziesiątka” w Sephorze, więc jak na możliwość zabawy 8 zapachami i wybór jednego pełnowartościowego produktu, nie można narzekać.

Wady? Zawartość pudełek nie zmieniła się od kilku lat. Cały czas obracamy się wokół 8, tych samych zapachów. Wniosek? Prezent jednorazowy.

Glossy Box Man – warto?

Wraz z dziesiątkami innych blogerów i vlogerów dostałem w grudniu 2012 roku pierwszy Gloss Box dla mężczyzn. Idea bardzo podobna do Vivabox. Z tą różnicą, że w pudełku jest 6 kosmetyków o różnym zastosowaniu. Od szamponów przez kremy do twarzy na zapachach kończąc. Część z nich to malutkie próbki, część pełnowartościowe produkty. Cena: 59 zł. W odróżnieniu od Vivabox, w każdym pudełku Glossy Box znajduje się zawsze inna paleta kosmetyków.

Glossy Box Man kosmetyki dla mężczyzn

Miałem właściwie prawie pół roku, żeby to przetestować. Ponieważ produkty używałem nieregularnie, to sorry, ale nie mam prawa wydać osądu dla każdego ze znajdujących się tam specyfików. Co więcej, pojawiła się w kwietniu kolejna, wiosenna edycja, więc recenzja grudniowego boxa byłaby z mojej strony fakapem. A i przy darmowych niespodziankach nie mam żadnego zobowiązania do ćwierkania na blogu lub Facebooku o danym produkcie – pełna swoboda.

9 KOMENTARZE

  1. O Vivaboxie słyszałem, o Glossy Box Men też, ale ten drugi to spora ruletka, bo nigdy nie wiesz co tam bedzie przy kolejnej edycji. Generalnie zgadzam sie z tym, ze wiekszosc recenzji nie wnosi nic ciekawego i nie przekazuje wartosciowych informacji

    • @Wojtek, wiesz, dla niektórych ten aspekt ruletki może byc zaletą, bo ludzie szybko sie nudza, a poza tym zawsze masz styk z czyms nowym, próbujesz, testujesz, wiec to jest ok 🙂

  2. Z jednej strony fajnie, że w przypadku vivabox dostaje się aż 8 zapachów, ale czuję, że mogą zdarzyć się sytuacje, w których 7 z nich jest zupełnie nietrafionych… Wtedy nie dość, że obdarowany jest w 7/8 niezadowolony, to jeszcze tego zapachu, co mu się podoba ma ledwie kilka kropli, a pozostałe nawet trudno spieniężyć choćby na allegro…

    Porównałabym tego typu prezent do bonu zakupowego do losowego sklepu – jedno i drugie jest moim zdaniem bez sensu i tylko uwydatnia fakt, że obdarowujący nie miał pojęcia jaki prezent kupić…

    • Dając bon, wg mnie, dajesz wybór. Jeśli ktoś ma wybór, ma większe szanse, że wybierze coś na swój gust. Kupując tylko jeden produkt wyboru nie dajesz. Logicznie ujmując, nawet jeśli nie wiesz, jaki prezent kupić, w tym drugim przypadku maleją szansę na totalną porażkę.

  3. W kwestii vivabox to opcja jest raczej przeciętna. Mówisz,że 208zł kosztuje 50tka w Sephorze,pewnie tak,ale o ile taniej znajdziesz te same perfumy w sklepach internetowych,lepiej dowiedzieć się jakie zapachy dana osoba lubi lub kupić coś popularnego. A i przy zakupach w internecie można dostać darmowe kilku ml próbki albo dokupić dodatkowo za parę groszy 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj