Strona główna Social & Media Oni nigdy nie będą w gronie moich kontaktów

Oni nigdy nie będą w gronie moich kontaktów

3
Oni nigdy nie będą w gronie moich kontaktów

zaproszenia do kontaktow na GoldenLine

Loguję się na swoje konto w serwisie GoldenLine. Na górze po oczach wali komunikat: „Masz 3 nowe zaproszenia do kontaktów”. Oho, znów ktoś chciałby się ze mną „zaprzyjaźnić”. Ekhm, znów ktoś chce mi przesłać spam. Ale nazwijmy tych ludzi po imieniu: zbieracze masowych kontaktów.

To grupa ludzi, którzy idą na ilość. Zapraszają do kontaktów zupełnie nieznane im osoby, których w życiu na oczy nie widzieli. Po co to robią? No, przecież nic na świecie nie dzieje się bez przyczyny. Nie są tam z nudów, nie są badaczami internetu. Budują sobie jedynie bazę kontaktów. Niby potencjalnych klientów/partnerów, którym w przyszłości będą mogli wcisnąć swoją ofertę. Oczywiście taką, którą nie będziesz zainteresowany.

Bo po co dotrzeć do targetu w sposób niebanalny, intrygujący, rzucający się w oczy? Dla niektórych to zbyt trudne, więc idą na łatwiznę. Ale takie masowe zbieractwo ma jeszcze jedno wytłumaczenie. Na GoldenLine możesz wysłać maksymalnie 20 wiadomości do osób, spoza grona twoich znajomych. To oczywiście bardzo mało, jeśli ktoś chce spamować wiadomościami na większą skalę. Dlatego 1-2 tys. kontaktów to już znacznie bardziej łakomy kąsek.

Ale dlaczego mnie to tak irytuje? Nigdy nie zrozumiem tych, którzy do grona swoich znajomych przyjmują kompletnie nieznane wcześniej osoby. Czy im przez myśl nigdy nie przeszło pytanie: a czy ja tą osobę skądś znam, w jakim celu ona chce nawiązać ze mną kontakt?

Kiedyś nawet wysyłałem wiadomości do takich zbieraczy z pytaniem, skąd my się znamy i po co zapraszają mnie do swoich kontaktów. Większość nie odpowiadała. Bo co niby miała mi napisać? Cześć, jestem spamerem, zbieram kontakty na swojej liście, by później zasypywać ciebie niezwykle „atrakcyjnymi” ofertami?

Ale nie żebym był przeciwny budowaniu siatki kontaktów. Problem polega jednak na tym, że jak ktoś chce mi coś konkretnego zaoferować, to wpierw wysyła do mnie wiadomość prywatną i mówi wprost, o co mu chodzi. Ja nie mam kuli czarodziejskiej – trudno się domyśleć, o co chodzi osobie, która wysyła mi tylko zaproszenie do kontaktu.

Wyobrażacie sobie sytuację, że ktoś zupełnie obcy zaczepia Was na ulicy i prosi o podanie jakiś namiarów? Wymieniacie się kontami na Facebooku, adresem e-mail, czy wizytówką. A nieznajomy nie mówi przy tym, po co chce nawiązać kontakt?

Zaraz ktoś powie, że w realu to co innego, niż w świecie wirtualnym. Ale ja na takich ludziach nie pozostawiam suchej nitki. To tak, jak na rutynowej imprezie. Cześć, mam na imię Ala. Jestem fajna i mam propozycję nie do odrzucenia. Poznajmy się, a sekrety wyjawię Ci w łóżku. Niestety, biedny imprezowicz nie wie, że Ala „sprzeda” mu później wirusa, którego przecież nie chce. Dobrze, że w sieci można szybko i bez konsekwencji pozbyć się takich spamerskich kontaktów. Co innego kontakty z nieznajomymi w realu.

3 KOMENTARZE

  1. Mam dokładnie takie samo zdanie i odczucia kiedy kolejna osoba zaprasza mnie do kontaktów na GL.. robiłam podobnie, pytałam 'czy się znamy?’, nie otrzymywałam odpowiedzi.. teraz już ignoruję takich ludzi z automatu. A myślałam że moje odczucia są odosobnione i tylko mnie to irytuje. Fajnie że nie jestem sama:) Dziękuję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj