Strona główna Lifespiration 8 lekcji z życia, które wyciągnąłem od bogatych ludzi

8 lekcji z życia, które wyciągnąłem od bogatych ludzi

25
8 lekcji z życia, które wyciągnąłem od bogatych ludzi

Czy wiesz, skąd wziął się slogan „What happens in Vegas, stays in Vegas”? Wiele źródeł mylnie przypisuje oryginalne autorstwo twórcom kampanii reklamowej Las Vegas w 2002 r. W rzeczywistości jest jeszcze starsze. W ubiegłym wieku powtarzali je jak mantrę członkowie muzycznych zespołów: „What happens on tour, stays on tour”. A jeszcze wcześniej wszelkiej maści handlowcy i akwizytorzy, włóczący się jak trupa cyrkowa: „What happens on road, stays on road”. Ale co to ma wspólnego z szukaniem odpowiedzi na pytanie, jak być bogatym?

Krezusi chętnie podpisują się pod wszystkimi trzema wersjami sloganów. Nie opowiem ci zatem, z kim, dlaczego i za ile. Ludzie robiący biznesy ze znanymi nazwiskami okłamują nawet swoje żony. Nie mówią nikomu, do kogo jadą.

Kiedy w 2010 roku rozpocząłem pracę dla bardzo znanego nazwiska w Polsce (nazwę go Panem Ka), czułem się jakbym złapał Boga za nogi. Dosłownie i w przenośni. Bo ja tego świata nie mogłem pojąć. I ze wzajemnością. Stać gdzieś w kolejce? Czekać na coś? Kupować w sklepie? Rozmawiać ze zwykłym człowiekiem? Załatwiać drobne sprawy przez telefon? Phi!

Wtedy dużo i namiętnie komentowałem (czasem w duchu, czasem przy innych), jak ten światek utuczony jest wstrętnymi, nietypowymi i niezrozumiałymi dla mnie zachowaniami. Miałem jednak to szczęście, że zamiast dostać kopa w cztery litery, Pan Ka zaprosił mnie na długą rozmowę do swojego gabinetu.

To była jedna z najbardziej pouczających i motywujących rozmów w moim życiu. Zakończyła się puentą, którą ukułem sobie później za jedną z życiowych dewiz: „Przestań interpretować, zacznij podpatrywać”.

I oto efekty moich podpatrywań. Zanim jednak zatopisz się w tych lekcjach, pozwól dać sobie radę. Tu przede wszystkim chodzi o zmianę sposobu myślenia. Część z tych różnic w myśleniu może wydać się tobie truizmami. Ale piszę prawdziwe i wyłącznie z autopsji, zwracając uwagę na pewne szczegóły, które mogły być do tej pory dla ciebie niedostrzegalne. Jak być bogatym? Zacznij od zmiany swojego nastawienia.

1. Przeciętni mają niskie oczekiwania, żeby się nie rozczarować

Przeciętni boją się wyzwań. A jeszcze bardziej zmian, które mogą z nich wyniknąć. Lubują się w powszechnie nazywanej stabilizacji, która jest po prostu nudna. Zyliard razy powtarzałem, że lubię dużo wymagać przede wszystkim od siebie, bo później łatwiej jest mi wymagać od innych. Niewiele osób to rozumie.

Nie jestem milionerem, ale to jedna z najważniejszych lekcji, jaką wyciągnąłem od Pana Ka. Bogaci lubią wyzwania i mają duże wymagania. Również wobec siebie.

2. Biedni sądzą, że trzeba coś zrobić, żeby zostać bogatym

Zakrawa na myślenie chłopa pańszczyźnianego. Przeciętni sądzą, żeby aby dużo zarobić, trzeba dużo i ciężko pracować, albo robić wiele różnych rzeczy i wkładać mnóstwo wysiłku. Bogaci bardzo dobrze wiedzą, że musisz być kimś, by zarabiać duże pieniądze. Dobrobyt zależy więc od tego kim jesteś (tu w domyśle: co potrafisz, jaki masz wpływ, kogo znasz), a nie ile czasu poświęcasz na pracę organiczną.

3. Przeciętni wolą rozrywkę od edukacji

Popatrz tylko, jak wolny czas spędzają masy. Na konsumpcji i prostej rozrywce. Tymczasem bogaci zupełnie odwrotnie. Przekładają naukę nad rozrywkę. I nie zrozum mnie źle. Nie chodzi o wiarę w moc dyplomu magistra, a o docenienie potęgi uczenia się jeszcze długo po skończeniu studiów. I dlatego pierwsze, co rzuca się w oczy w domu bogacza, to książki pokazujące jak odnieść sukces, jak podnieść kluczowe umiejętności, jak inwestować w siebie. Plebs czyta powieści, tabloidy i kolorowe tygodniki, które zapewniają im rozrywkę i dzięki którym stoją w miejscu.

4. Według biednych egoizm to wada

A według bogatych jest cnotą. Na wieść, że mam narcystyczne skłonności, przeciętni zareagują oburzeniem i nazwą mnie egoistą, pozbawionym krztyny empatii. Reszta nielicznych osób, reprezentująca myślenie bogatych, zrozumie szybko jedną ważną rzecz.

Jeśli nie jesteś w stanie zadbać o siebie, nie masz pozycji do zadbania o innych. Nie możesz dać czegoś, czego nie masz. Jeśli nie potrafisz pokochać siebie, ciężko będzie ci pokochać innych. Nierzadko bywam krytyczny i wymagający wobec siebie. A krytyka nie jest odrzuceniem i zniszczeniem tego, co we mnie najlepsze, bo miłość to dążenie do doskonałości.

Uważanie bogatych za snobów i egoistów to sposób, w jaki klasa średnia poprawia swoje samopoczucie i usprawiedliwia swój wybór bycia przeciętnym.

5. Biedni nie inwestują

I teraz powiesz mi: no ale ja nie mam pieniędzy, żeby inwestować. Nie musisz mieć. Wystarczy, że zrozumiesz, jak ważne są proporcje. Nie chodzi o to, żebyś nagle rezygnował ze wszystkich (nawet drobnych) przyjemności.

Przeciętni ludzie są konsumentami życia. Kupują tylko to, co zaspokoi ich bieżące potrzeby i są skupieni na uzyskaniu natychmiastowego efektu. Bogaci uczą się, rozwijają z każdym doświadczeniem, złym lub dobrym. Wiedzą przy tym, że nagrodą za to będzie człowiek sukcesu, który na końcu wygeneruje powalające wyniki. Pozyskują rzeczy, które ich rozwijają, pchają mocno do przodu, inwestują w siebie.

6. Biedni wierzą, że pieniądze są źródłem wszelkiego zła

A według krezusów źródłem zła są bieda i ubóstwo. Przeciętna osoba głęboko wierzy, że bogaci ludzie albo mają farta albo są nieuczciwi. Dzieje się tak dlatego, że patrzy na pieniądze przez pryzmat emocji. Jedynym wyobrażeniem o staniu się bogatym jest dla niej wygrana na loterii.

Bogaci myślą o pieniądzach logicznie. Pieniądze są dla nich jedynie narzędziem. Przeciętni pozwalają, by pieniądze ich stresowały. Bogaci znajdują spokój w swoim bogactwie. Dlaczego tak się dzieje? Bo przeciętni uważają zarabianie pieniędzy za zło konieczne, niezbędne do przedłużenia życia. Bogaci zaś uznają bogactwo za wyzwolenie, dające spokój umysłu. 

7. Przeciętni uczą swoje dzieci, jak przetrwać

Bogaci uczą je, jak inwestować w siebie i zostać bogatym. To powalająca różnica, którą widać na co dzień. Jeśli będziesz pokazywał dziecku i uczył je, jak przetrwać, żeby jakoś to było, żeby dać radę od pierwszego do pierwszego, w dorosłości stanie się dokładnie takie samo. Będzie cały czas w defensywie walczyło o przetrwanie.

Zobacz, jak tabloidy tytułują nagłówki. „Walka o przetrwanie”, „walczą o lepsze jutro”. Wychowują w ten sposób kolejne pokolenie ludzi, którzy w życiu tylko toczą z życiem survivalową batalię. Jak w permanentnie wojnie, skuleni w kącie, niesamodzielni, czekający, że wydarzy się cud i dotrwają do pierwszego.

Ale wrócę tutaj na chwilę do punktu 5. Przeciętni przyzwyczajają swoje dzieci do natychmiastowej gratyfikacji. Pociechy mają wtedy niższą samoocenę. Te, które rozumieją, że pieniądze są czymś więcej, niż tylko natychmiastową gratyfikacją, mają wyższe poczucie własnej wartości. Musisz ich nauczyć, jak nie być dla nich bankomatem.

8. Biedni uważają, że trzeba wybierać między pieniędzmi, a rodziną i zdrowiem

„No, zdrówka, pomyślności, żeby wszyscy byli w rodzinie zdrowi.” Takie życzenia składają sobie biedni i przeciętni. Tylko to jest dla nich najważniejsze. Bogaci dobrze wiedzą, że pieniądze ratują życie. A jeszcze lepiej wiedzą, że mogą mieć to wszystko na raz.

Zamożni świetnie zdają sobie sprawę, że niewiele rzeczy wyklucza inne. Biedni wręcz odwrotnie. Bardzo często sądzą, że jedno nie może iść w parze z drugim. Stereotypowe podejście, które doprowadza do tego, że wciąż muszą wybierać.

Jak być bogatym?

Niektórzy mylnie uważają, że z takimi umiejętnościami trzeba się urodzić, odziedziczyć fortunę, albo kraść i kombinować. Ale to nieprawda. Tu bardziej chodzi o mentalność oraz inteligencję emocjonalną, niż szczęście. Wszystkich 8 lekcji życia od bogatych ludzi zainstalowałem z żelazną konsekwencją przez ostatnie lata. U mnie działa. Czy namawiam Cię, żebyś je wszystkie zastosował u Ciebie? Nie. Czy namawiam Cię, żebyś został naprawdę KIMŚ? Nie.

Ja jestem stanowczo przekonany, że podpatrując bogatych ludzi można zmienić swój sposób myślenia. Wyciągnąć z nich dla siebie to, co najlepsze. Nie staniesz się w kilka lat milionerem (choć szczerze Ci tego życzę), ale zmiana sposobu myślenia zdecydowanie oddala Cię od przeciętnej klasy średniej. A skoro już jesteśmy przy pieniądzach: „Poznaj ludzi, którzy gardzą 16 tys. złotych„.

25 KOMENTARZE

  1. Od dawna miałam w nosie opinie ludzi, którzy uważali egoizm za jedną z moich wad 🙂 Bardzo fajny pomysł z takimi „tajemnymi” wpisami. Poczułam się jakoś wyjątkowo 😉

  2. z czystym sumieniem mogę powiedzieć: warto było cały dzień czekać na taki wpis 🙂 czytałam, nie przepraszam chłonęłam każde zdanie.
    I może teraz zaskoczę, ale liczę, że kolejny wpis nie pojawi się zbyt szybko, bo ten zasługuje na taką uwagę i przetrawienie jego treści.
    Osobiście wrócę do niego nie raz, bo to co w nim jest zawarte powinno się czytać codziennie 🙂

  3. „lubię dużo wymagać przede wszystkim od siebie, bo później łatwiej jest mi wymagać od innych” – to dokładnie jak u mnie.
    Z kolei z tym mam problem – ” I dlatego pierwsze, co rzuca się w oczy w domu bogacza, to książki pokazujące jak odnieść sukces, jak podnieść kluczowe umiejętności, jak inwestować w siebie. ” – mam wrażenie, że modnie jest czytać książki, o których mówi się, że warto je przeczytać i cytować je bez zgłębiania. Nie mówię tutaj o przeciętniakach, choć być może nie mówię także o bogaczach, ale o tych aspirujących, którym coś zaczyna się udawać.
    Może zabrzmi to lizusowsko, ale chyba nie – bardzo zaimponowałeś mi na #See Bloggers, strona merytoryczna, posługiwanie się terminami bądź co bądź językoznawczymi. No i ten newsletter – mam wrażenie pogawędki.
    Jak znajdziesz chwilę i chęć, daj znać, co u mnie nie hula, mam wrażenie, że coś jest na rzeczy, ale nie umiem tego wychwycić.

  4. Pewien madry facet (moj rodzony ojciec) powiedzial mi kiedys, ze tylko 10% ludzkosci jest zdolna do kreowania czegos i popychania tego swiata do przodu. Reszta to odtworcy, pozeracze. Podobnie jest z bogactwem. Zeby cos osiagnac musisz byc po prostu jednym z dziesieciu. A nie zgodze sie z Toba tylko w jednym punkcie. Zwykle bogaci robia ze swoich dzieci kaleki pod niemal kazdym wzgledem 😉

    • Zgadzam się z Tobą co do dzieci, i nie zgadzam co do wychowania przez bogatych. Świadczą o tym statystyki, że 90% milionerów jest z pierwszego pokolenia. Nie dziedzicznego, a zarobionego. Dziedzicznie niestety pieniądze przepadają.

  5. Warto było czekać 😀 Sądzę, że jeszcze nie raz wrócę do tych 8 ” złotych myśli”. Nie zgodzę się jednak z jednym „Bogaci dobrze wiedzą, że pieniądze ratują życie.” – owszem, często tak jest, lecz nie zawsze. Czasem największe pieniądze świata nie są w stanie nic pomóc. Nie zapominajmy, że pieniądze to jednak nie wszystko.

  6. Nie spotkałem nigdy Pana Ka. Miałem za to do czynienia z Panią Ka. Po kilku rozmowach z nią jestem w stanie wyciągnąć podobne wnioski. Musimy więc coś w tym być 😉

  7. Mam mały problem z tym tekstem. Jest merytoryczny z jasnym przekazem. Niby wszystko pasuje ale coś mnie w nim gryzie i uwiera.
    Zgadzam się, że siedząc na czterech literach i narzekając na swoje życie raczej nie możemy się spodziewać wielkich zmian na lepsze. Ale jest wiele czynników, które mogą blokować rozwój. I nie zawsze możemy skupić się tylko na sobie i własnym samorozwoju. Czasami życie zmusza nas do odłożenia swojego egoizmu na boku i patrzeniu szerzej – na ludzi, których mamy obok siebie.
    Zgadzam się, że żeby siebie realizować należy stać się kimś, nie czekać aż wszystko zostanie zrobione za nas.
    Chyba to co mnie gryzie w tym tekście to to, że spłyciłeś kategorie ludzi do plebsu i bogatych (czyt. spełniony, szczęśliwy, zadowolony ze swojego życia). Uwiera mnie słowo plebs. Oj uwiera.
    Przyznaję, że w życie ważne jest to jak wykorzystujemy narzędzia, talenty, umiejętności, które otrzymujemy. Wybory, których dokonujemy świadczą o nas samych. Ale tutaj mam pewną wątpliwość. Nie zgodzę się z tym, że wszyscy mamy równe szanse i ten „plebs” nie potrafi tych szans wykorzystać tylko narzeka. Dzieci „bogatych” dostają zupełnie inny start i narzędzia do wykorzystania niż osoby, które nie martwią się o to czy starczy im pieniędzy do pierwszego. Tak jak pisałam…są czynniki niezależne od nas , które mogą nas blokować. Ale to długi temat.
    I teraz rzecz z którą się zgadzam 🙂 To my decydujemy o tym jakie będzie nasze życie. I uwaga…nie musi w nim być dużo pieniędzy żeby było to szczęśliwe życie. Wartość człowieka nie określa jego stan konta. Zgodzę się, że ludzie nie potrafią docenić tego co mają tylko narzekają i szukają winny w kimś innym czy w złym losie. A to my sami decydujemy o tym ile jesteśmy warci i jaką rolę odegramy w świecie. Ale czy wszyscy muszą być spełnionymi zawodowo biznesmenami? Chyba świat nie potrzebuje kolejnego Billa Gates’a, Steve Jobs’a, Martina Luthera Kinga czy bardziej przyziemnego Pana Ka. Dla mnie życie szczęśliwe to życie w którym mogę być sobą.

  8. Świetny pomysł z tymi wpisami 🙂 Kamil, od kiedy wystąpiłeś u nas w październiku na YBF, jeszcze bardziej lubię czytać Twoje teksty. Zarażasz entuzjazmem i dostarczasz wiele cennych lekcji i uwag. Dzięki!

  9. Zgadzam się że wszelkie zmiany trzeba zacząć od siebie, wszystko zaczyna się w mózgu. Mnie bardzo motywują takie wpisy i dają kopa do działania, jednak często życie weryfikuje plany i cały misterny plan w ….
    Cieszę się, że mogę zaglądać tutaj w chwilach kiedy samozaparcie słabnie. Nabrać wiatru w żagle i stawić czoła światu 🙂
    Na SeeBloggers chłonęłam Twoją prelekcję i dziękuję za nią.

    • Nigdy nie byłem bogaty, bo wywodzę się z niezamożnej, mieszczańskiej rodziny, ale kiedyś pewnie będę. Dlatego tak bardzo nie mogę się z Tobą zgodzić, Łukaszu 🙂

  10. bardzo dobry tekst.

    zgadzam się w 100% i osobiście staram się z mentalnego biedaka stać osobą bogatą, często błądzę, popełniam błędy i tracę kasę i czas na nietrafionych lub teź źle zaczętych pomysłach. ale taka nauka sprawia mi radość, bo problemy szybko przemijają.
    plebsior ma 0 na start, a nawet często zaczyna z pod kreski i tak jak widzę, podoba im się ten stan. praca, rozrywka, co jakiś czas nowy smartfon i nic więcej.

    ja zamykam przeszłość i wychowanie w takim duchu, a pracuję nad tym, by być bogatym. samo pracowanie nad tym, by stać się bogatym daje dużo i po kilku latach może się okazać, że pomimo braku milinów na koncie, to masz w życiu lepiej. patrzy sie na świat z perspektywą i na nowe możliwości a nie tylko na to, co kupię za to co zostaniem mi po spłacie raty za mieszkanie i opłaty.

    Chciałbym aby mojej dzieci miały wybór i możliwość realizacji tego co chcą, i żeby myslały od małego w takim duchu. bo mając kasę, będą mogły robić to co chcą. Z tego powodu proszę Autora o polecenie poradników, w jaki sposób jakimi zabawami i zadaniami można ukierunkować swoje dzieci. Tak, żeby to czego ja szukam w ciemno, one miały już we krwi. 🙂

    Pozdrawiam.

  11. Zgadzam się z autorem wpisu.
    Bogaty pracuje, nie zarzyna się, ale jest pewny swojej wartości.
    Sam nie jestem bardzo bogaty, ale pracuję w środowisku, które może mnie łatwo uczynić bogatym. Czym się zajmuję? Dowodzę działem marketingu w małym wydawnictwie naukowym. Dlaczego wierzę we własny sukces finansowy? Ponieważ wiem, że produkt, jaki oferuję (produkty) są potrzebne innym!
    To jest istota sukcesu. W moim przypadku są to repetytoria do nauki języka angielskiego – Angielski-korepetycje 1 i 2, Andrzeja Michalskiego.
    Wiem, że ten produkt jest w stanie wygenerować wartość po stronie odbiorcy i to jest punkt, na którym się koncentruję w marketingu produktu. Benefity odbiorcy.
    A Ty? Chcesz być bogaty?
    A co masz do zaoferowania innym?
    Są cztery pytania, które pozwolą Ci poznać własną wartość:
    1. W czym jesteś dobry? Co najlepiej Ci wychodzi?
    2. Dla kogo to robisz?
    3. Czego potrzebują osoby, dla których to robisz?
    4. Jak to, co robisz, wpływa na tych ludzi, dla których to robisz?
    Zawiłe? Pozwólcie, że Wam to wyjaśnię na przykładzie środowiska mojej pracy:
    1. nauczanie angielskiego
    2. dla uczniów szkół średnich i studentów
    3. kompendium materiałów do nauki
    4. nabywają wiedzę i umiejętności na całe życie

    Możesz być informatykiem, inżynierem, budowlańcem, nauczycielką, dentystą, sprzedawcą – to nie ma znaczenia.
    Odniesiesz sukces wtedy, gdy wierzysz, że to ma sens. A sens odnajdziesz właśnie w tych banalnych czterech pytaniach!
    Powodzenia, bogaćcie się! Możecie WSZYSTKO!

  12. Witam Pana Autora, sprawdziłem date tego postu i jest prawie równo Rok temu napisany, i Skoro wprowadziłeś w plan złote zasady Wydaje mi się że idzie ci dużo lepiej w życiu i chciałbym tylko otrzymać Odpowiedz: Jesteś już Milionerem czy jeszcze nie :)) Bo wierze że zmieniając swoje myślenie Nie Ma możliwości nie zostać bogatym 🙂

    Siedzę w temacie Bogactwa oraz biznesu bardzo głęboko. jedyne co mogę doradzić ludzią którzy tutaj trafili i pierwszy raz czytają taki tekst i nagle mają przewrócony świat do góry nogami to zacząć małymi krokami zmieniać Siebie-Swoje myślenie. Po Pierwsze zacząć czytać książki Bogatych tylko od nich można się nauczyć cennej wiedzy Bo w świecie Bogactwa. Bogaci chcą żebyśmy byli Bogaci bo to dla nich plus. Tylko ludzie po prostu nie chcą lub nie wierzą że mogą… książki najlepsze na początek Robert Kiyosaki „Bogaty ojciec,biedny ojciec” , „kwadrant przepływu pieniedzy” , „zanim rzucisz prace” , „młody bogaty rentier”,”poradnik inwestycyjny bogatego ojca” , oraz różne pozycje Donalda Trumpa i innych Bogatych. Oni wiedzą co Mówią wystarczy słuchać ich 🙂 .

    Czekam na odpowiedź od Pana Autora na Moje pytanie.

  13. Ma Pan rację.ale nic mi już z tego nie przyjdzie.Gdybym jeszcze 10 lat temu przeczytała to co Pan napisał może dzisiaj moje życie wyglądałoby inaczej.Może miała bym swoją działalność gospodarczą a nie czekała aż po 30 latach pracy dostanę kopa w tyłek.mogę gdybać,płakać mi się chce nad własną głupotą momentami.Świetny tekst i niech jak najwięcej osób wyciągnie wnioski.

    • Pani Iwono, pewne chińskie przysłowie mówi: „najlepszy moment na posadzenie drzewa był 20 lat temu, drugi najlepszy jest teraz”.

  14. Może zabrzmi to bardzo potocznie, ale bieda to stan umysłu 😉 to co innego niż ubóstwo, bo człowiek biedny a człowiek ubogi różnią się podejściem do swojego stanu majątkowego. Bieda nie musi oznaczać zbyt małą ilość pieniędzy na przeżycie, a blokada przed pójściem krok dalej, przed zrobieniem czegoś więcej, zmiana pracy czy otwarcie własnej działalności. I bardzo dobrze, że artykuł powstał, bo trzeba próbować zmieniać ten sposób myślenia.

  15. Czego się dowiedziałam ? Tego, że biedni = przeciętni to jakiś typ ludzki ( przepraszam, a może nawet podludzki), który charakteryzuje się niesamodzielnością ( zwłaszcza w myśleniu), koncentrowanem się na natychmiastowej gratyfikacji, brakiem rozwoju oraz brakiem potrzeb innych niż biologiczne. Opis typu ( nadludzkiego, jak mniemam) krezusa daruję sobie.

    Przykrość, niemal osobistą, sprawia mi podział książek na te, które doradzają, jak stać się bogatym i te, które dostarczają rozrywki, plebejskiej – w domyśle.
    A Dostojewski, Shakespeare, Faulkner, Barnes (Julian), Munro, Kołakowski, Herbert i setki innych to która kategoria? Nie warto w ogóle o nich myśleć, nie pisali poradników z dziedziny biznesu, ani samorozwoju (oczywiście, w kierunku większej sprawności osiągania bogactwa).

    A egoizm, to, jak sama nazwa wskazuje, to nadmierna lub wyłączna miłość do siebie; nie oszukujmy się więc, że kierując się egoizmem będziemy chcieli po rozważnym zadbaniu o siebie – zadbać o innych.

    Troche mnie przeraża taki ideał życiowy.

  16. Trafiłem na wpis przypadkowo. Prowadzę działalność od prawie 20 lat. Generalnie zgadzam się z tym, jak trzeba myśleć, żeby być bogatym. Lecz w zderzeniu z prawdziwym życiem, niestety, Pana rady skuteczne będą może w 50% – można planować wszystko jak najlepiej, a życie i tak nieraz wbije nas w piach. Ja w takim przypadku za każdym razem się podnoszę, ale czas leci i jestem coraz starszy – mimo wielu właściwych decyzji, bogaty raczej nie będę, ponieważ jestem już zmęczony ciągłym usuwaniem kłód spod nóg, a piszę to Panu tak trochę na ostudzenie entuzjazmu. Trzeba jednak mieć trochę przysłowiowego szczęścia i bardzo dużo mu pomagać, a najważniejsze są znajomości z właściwymi ludźmi, których, startując od zera, łatwo Pan nie zdobędzie. Czasem wystarczy z taką osobą uczęszczać w dzieciństwie do jednej klasy i będzie to ważniejsze niż wszelkie dyplomy i doświadczenie zawodowe, a nie ma Pan na to żadnego kompletnie wpływu. Panu może się udało, ale niech Pan w kwestiach statystycznych popyta w swoim otoczeniu, ilu podobnie myślącym ludziom się nie udało (wielu nie będzie się do tego chciało przyznać). Wtedy Pana opina będzie bardziej obiektywna.

  17. Też czytałem dużo książek 'ludzi sukcesu’. To bardzo dobry start dla kogoś kto jeszcze nie miał większej styczności z tego typu literaturą motywacyjno/rozwojową.

  18. Dobre, dobre. Myślę że można wyciągnąć więcej niż powyższych 8 punktów, ale powiedzmy że to taka podstawa. „jak być bogatym” prawie każdy zna odpowiedź ale lepiej zadać sobie pytanie i odpowiedzieć czy chce i potrafię być bogatym.

  19. żeby być bogatym trzeba mieć szczęście, być odważnym, często mnie pytają jak to zrobić ?nie wiem wydaje mi się że konsekwencja przede wszyskim, odwaga, uczciwość, wytrwałość, cel, nie będziesz bogaty pracując w korpo u Kogoś, tylko własna działalność, ale tylko nieliczni będą bogaci. Powodzwnia

  20. Może powodem który sprawia że biednych stresują pieniądze jest ich mała ilość? Życzę wielu tym milionerom surviwalowego zadania utrzymać się za minimalną. Niejeden z nich zesra się na samą myśl jak można w ogóle przeżyć. A to że niektórzy to złodzieje to wcale tajemnicą nie jest, nie jest też tajemnicą jak wielu z nich kasę po prostu odziedziczyli. Znam trochę bananowych dzieci i święci oni nie są, może takimi wieśniakami nie są, ale elitą też nie są.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj