Czytasz to? Jesteś hejterem. Myślisz inaczej? Też jesteś hejterem. Zawsze nim jesteś. Wystarczy żebyś był.
Przeraża mnie prędkość, z jaką rozprzestrzenia się taki sposób myślenia. Jeszcze bardziej przeraża mnie to, jak często hejterstwo jest mylone z krytyką.
Nie zliczę, ile razy w jakiejś internetowej dyskusji ktoś nadużywa tego słowa. To już jest tak powszechne, jak nagość w teledyskach raperów. A mnie to strasznie wkurza. Nawet jeśli to często jest pół żartem, pół serio. Bo wrzucanie do jednego worka prawdziwego hejtu z konstruktywną krytyką jest przejawem bezsilności.
Zawsze będę powtarzał, że nie ma szkodliwej krytyki. To jej brak jest bardziej szkodliwy. Można się ze mną nie zgodzić i ja do tego zachęcam. Ale na litość Pana Boga, hejtowanie to odrzucanie czegoś z góry. Często zupełnie bez powodu, dla zasady, „bo tak”.
A to nie ma nic wspólnego z uzasadnionym wyrażaniem swojego sprzeciwu, utuczonego po brzegi różnymi powodami, logiką i mniej lub bardziej słusznymi argumentami. Ale dla niektórych to już jest hejt. Wystarczy, że myślisz inaczej, że inaczej coś sobie wytłumaczysz. C’mon, krytyka wynikająca z analizy sytuacji to nie to samo co emocjonalna nienawiść pod filmami Grażyny Żarko!