Janek ze Stayfly.pl napisał niedawno o 11 wkurzających rzeczach u małych blogerów. I ja się pod tym podpisuję. Mało tego. Ta lista to też świetny poradnik, jak rozpoznać słabe blogi.
Mi jednak szkoda czasu i miejsca na małych i słabych. Mam głód mówienia o najlepszych. To prędzej od nich więcej się nauczysz i dzięki nim zbliżysz do najciekawszych zakamarków internetu, niż od całej reszty.
Ale muszę Was zasmucić. Nie mam żadnej listy 6, 10 czy 11 rzeczy, dzięki którym odkryjesz najbardziej zajebistych blogerów. Odłóżmy na bok rankingi, blogowe statystyki, miesięczne zarobki, czy nawet wyśmienity pióro. Odpowiedź jest gdzieś indziej.
Najlepszy, to znaczy jaki?
Wymień teraz bardzo szybko twój najlepszy film.
A teraz książkę.
A na koniec najlepszą chwilę z dotychczasowego życia.
Chwila namysłu.
Już?
Gotowy?
Ok, nie mam prawa wiedzieć, co to jest. Ale stawiam Jacka Danielsa z colą, że te rzeczy najbardziej utkwiły w twojej pamięci. Inaczej nie byłbyś w stanie ich szybko wymienić. Najlepsze rzeczy to te, które wspomina się najdłużej. To rzeczy, które wyrecytujesz z pamięci, kiedy ktoś obudzi cię w nocy o północy.
Najlepsi blogerzy to ci, którzy chociaż raz stworzyli ponadczasowy tekst. Najlepsi blogerzy przypominają wyjątkowe zdjęcia z albumów, do których zawsze pragniesz wracać. Bo napisali coś, co jeszcze długo będzie aktualne i prawdziwe.
Z najlepszymi blogerami jest jak z największymi postaciami świata, tylko że w mikroskali. Mogą odejść, ale zostaną po nich cytaty, którymi jeszcze długo będzie można opisywać rzeczywistość. Wymyślili lub napisali coś, do czego wrócisz po latach i wciąż będziesz mógł powiedzieć: sooo fucking true!
Zauważyliście, że większość treści na blogach bardzo szybko się dezaktualizuje? Jasne, to całkiem naturalne. Bo świat galopuje, a wpisy najczęściej są o tym, co tu i teraz. Ale najlepszy kunszt blogerski znajdziesz tam, gdzie teksty wyśmienicie przechodzą próbę czasu.
Możesz tych blogów już nawet regularnie nie śledzić, ale jest chociaż jeden tekst, do którego wracasz i on się nie starzeje. Ba, jest jak dobre wino – z czasem nabiera jeszcze większej wartości. Autor chętnie do niego wraca, przytaczając go w różnych sytuacjach. I udowadnia w ten sposób, że substancja płynąca z tego tekstu nadal wyśmienicie smakuje.
Najlepsi blogerzy nie muszą być w rankingach, nie muszą współpracować z markami, nie muszą mieć pióra na miarę literackich Nagród Nobla. Najlepsi blogerzy są najbardziej odporni na czas.
Dobrze prawi! Wódki mu dać! Bloger za skupienie się na „tu i teraz” płaci cenę szybkiej dezaktualizacji wpisu. Jednak, tak jak piszesz, można temu przeciwdziałać pisząc ciekawy tekst, który dzięki uniwersalności przejdzie tę próbę czasu. Trzeba jednak umieć zdystansować się od „bieżączki”.
Bardzo dobrze napisane!
Brawo! Kunsztownie napisane. Będę do tego wracać, obiecuję 😉
Dzięki za dobre słowa 🙂 Do zobaczenia zatem 🙂
Nie wiem, czy to nie za ogólne stwierdzenie z tą ponadczasowością, bo np. są blogerzy oferujący wpisy poradnikowe w tematach, które się szybko nie dezaktualizują, a jednocześnie nie są to porywające teksty, warte zapamiętywania z nich cytatów 🙂 Takie teksty po prostu są przydatne i nie muszą wiele mówić o samym blogerze.